Violetta Castillo milionerka nigdy się nie martwiła o pieniądze jednak nie wydaje je na swoje kaprysy swoje kieszonkowe daję dzieciom z domu dziecka. Jej ojciec się nie przejmował swoją córką z żoną nie planowali dziecka była wpadką. Matka nie żyje umarła w czasie trasy koncertowej .
Leon :
Wstałem rano o 7.00 ubrałem się zjadłem śniadanie umyłem zęby spakowałem książki przeczesałem włosy i szybko popędziłem do szkoły w między czasie ucałowałem babcię. Spacerkiem wyrobiłem się 10 minut przed ósmą . Wszedłem na drugie piętro gdzie mieliśmy teraz chemię nie uczyłem się ale wszystko zapamiętałem z lekcji. Zobaczyłem wszystkich siedzących przy ścianie uczących się. Zadzwonił dzwonek a do sali weszła pani Wiedźma więc tak piszemy test Ludmiła rozdaj kartki .
- Ale mi się manikiur rozmyję - powiedziała
- Ferro rozdajesz - rzuciła jej na ławkę o ona wstał i zaczęła rozdawać.
Test nie był za prosty ale jakoś dałem sobie radę. Na następnej lekcji jest godzina wychowawcza na której ma przyjść nowa uczennica pewnie kolejna wytapetowana lala . Pewnie posadzi ją albo ze mną albo z Diego który zacznie się do niej dobierać. Usiedliśmy na swoich miejscach do sali weszła nauczycielka z dziewczyną ona jest taka naturalna taka cudowna .
- To jest Violetta mam nadziej że ją dobrze przyjmiecie -powiedziała nauczycielka
- Violetto za bardzo nie ma miejsc więc siadaj albo z Leonem albo z Diego- już myślałem że usiądzie z Diego kiedy usiadła obok mnie .
- Hej -zwróciła się do mnie- Jest tu jakiś chór albo kółko muzyczne - zapytała
- W tej szkole liczy się przede wszystkim sport inne zajęcia spychane są do piwnicy.- odpowiedziałem
- Jakoś nie mogę odnaleść się w tej szkolę wydajesz się mi taki inny niż ci wszyscy -powiedziała
- Ty też jesteś inna przynajmniej nie tak nie wytapetowana powiedział i się odwróciłem i zobaczyła grupkę wytapetowanych dziewczyn .
- Taką tapetą to ja bym sobie cały dom obkleiła - wybuchnęliśmy śmiechem .
- Co robisz po szkolę- zapytała
Mam dwie godziny wolne pójdę na obiad do domu i idę do pracy -powiedziałem
-Zazdroszczę ci ja nigdy nie mam obiadu w domu muszę jeść na mieście bo mój ojciec zresztą nie ważne - zawahała się
- Mi możesz powiedzieć, to ja ci opowiem o sobie
- Więc jestem mega bogata a mój ojciec mnie nienawidzi bo jestem głupią wpadką, teraz ty-
- Moja mama nie ,żyje ojca nie znam mieszkam z babcią pracuje bo emerytura nie jest za duża-odpowiedziałem.
Nastała między nami cisza ale ją szybko przerwałem :
- Może chcesz iść do mnie na obiad - zapytałem
- Nie chcę się narzucać -powiedziała
- No co ty babcia zawsze więcej gotuje i nie ma kto tego zjeść -powiedziałem
- Jak tak mówisz to tak - zgodziła się
Violetta :
Lekcje strasznie mi się dłużyły siedziałam z Leonem na każdej lekcji jest bardzo fajny i przede wszystkim normalny odróżnieniu od reszty. Nie ma w tej szkole znajomych ale się nie dziwię kto by chciał zadawać się z takimi plastykami . Skończyłam lekcje i skierowałam się do szafki i schowałam tam parę książek.
Wyszłam ze szkoły i zobaczyłam Leona rozmawiającego z kimś przez telefon. Podeszłam do niego a on natychmiast przestał rozmawiać.
- Idziemy ?- zapytał ,a ja w ramach odpowiedzi pokiwałam głową .
Szliśmy spacerkiem jakieś 10 minut .rozmawialiśmy i śmialiśmy. Zatrzymaliśmy się przy przedwojennej kamienicy ( Akcja toczy się w Polsce a tak dokładnie w Lublinie).Szliśmy na trzecie piętro drewnianymi schodami. Zobaczyłam drzwi z napisem 8 Leon wyciągnął klucze i je otworzył. Przepuścił mnie a później sam wszedł do mieszkania a tam już wszędzie rozlegały się piękne zapachy pierogów.
- Zdejmij buty -powiedział i następnie obydwoje zostaliśmy w skarpetkach.
Leon objął mnie ramieniem a mnie przeszły ciarki na skurzę wszedł do kuchni razem ze mną i się przywitał :
- Cześć babciu- powiedział i pocałował ją w policzek- To jest Violetta moja koleżanka.
- Dzień dobry -powiedziałam
- Już siadajcie nakładam wam do stołu -powiedziała i podała mi pierwszej talerz pierogów ruskich Ja je po prostu kocham.
- Dziękuję pani bardzo- kulturalnie powiedziałam
- Jakiej pani mów mi babcia Jadzia. - zrobiło mi się przyjemnie na duszy bo ja nigdy nie miałam babci .
Po zjedzonym obiedzie poszliśmy do jego pokoju widziałam że ma gitarę więc postanowiłam się zapytać
- Grasz ?
- Czasami jak mam czas i jeszcze lubię śpiewać -powiedział a mnie tak strasznie korciło że nie wytrzymałam
- Zagrasz mi coś - i zrobiłam maślane oczy
Patrzył się na mnie i grał czułam się magicznie. Odprowadziłam go do pracy i tak myślałam o nim aż usnęłam.
Narrator Leon i Violetta stali się sobie bardzo blisko byli przyjaciółmi obydwoje czuli coś do siebie ale bali się od rzucenia .
26. czerwca dzień zakończenia roku szkolnego .
Wszyscy dostali świadectwo ukończenia szkoły gimnazjalnej może nie Diego.
Leon :
To ostatni dzień szkoły muszę iść powiedzieć jej co czuje to było strasznie dziecinę ukrywanie prawdy. Zaprosiłem ją na spacer rozmawialiśmy aż odważyłem się:
- Violu muszę ci coś powiedzieć-zacząłem się jąkać .
- Leon wyduś to z siebie-powiedziała spokojnie
- Violetta jaa czuje..coś .....do ......ciebie
- Też cie kocham - zbliżyła się ja też coraz bardziej aż zatopiliśmy nasze usta w pocałunku.
Siedzieliśmy na pomoście było mi trochę zimno a on zdjął z siebie kurtkę i na mnie założył
Poszliśmy do jego mieszkania
Kochali się wiedzieli że są dla siebie stworzeni i co stało się tak po prostu z ich miłości zrobili to .
Nie wiedzieli że poniosą tak ciężkie konsekwencje swojej miłości
................................................................................................................Jutro część 2 ale może być co
Genialny OS ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCzekam an druga również ,
wspaniałą część OS :D
Pozdrawiam...
I życzę dużo weny ☺