-To będzie Kuba- Powiedziałam uradowana
- Może być a nie lepiej Wacek- powiedział i zaczął się śmiać
-Sam się nazywaj Wacek ja nie skrzywdzę mojego syneczka- pokazałam mu język
- przecież żartowałem- powiedział i przysunął się do mnie i zaczął całować
- Leon tu są nie letni- powiedziałam między pocałunkami.
- To co niech cie mały uczy jak to robi profesjonalista - powiedział i dziwnie zmarszczył brwi.
Nie mogliśmy dalej kontynułować ponieważ do sypialni weszła Ala.
- Mamo miałam straszny koszmar- powiedziała ze łzami w oczach.
- Co ci się śniło skarbuś- spytałam i ją przytuliłam
- Że kucyk pony przemienił się w czarownice i chciał mnie zjeść- wtuliła się we mnie jeszcze bardziej.
-Ja chyba znam powody tego snu- zmieniłam się poważną mamusie
-Jakie? -powiedziała już opanowana
- To że z tatusiem oglondałaś 3 sezony My Little Pony -Powiedziałam i spojrzałam się na Leonarda.
- To nie to - odpowiedziała i pobiegła do swojego pokoju.
- To na czym skończyliśmy -zapytał się .
- Na spaniu- powiedziałam i się odwróciłam .
- A pokazać ci co Kucyk Leon się nauczył - przysuwał się do mnie co raz bliżej.
- Akurat na strychu są twoje świadectwa i widziałam tam same dwójki i trójki.- już zaczął mnie irytować ta moje humorki.
- Ale wiesz możemy przestudiować wychowanie w rodzinie- zaczął poruszać swoimi brwiami
- Nie Leon idziemy spać - powiedziałam już po raz ostatni i poszliśmy spać.
Następnego dnia
Leon :
Postanowiłem odwiedzić moich kumpli nie dawno wyszedłem a ich nie widziałem. Ubrałem się normalnie jakaś bluza i jensy oczywiście nie rurki .Violka zastała z Alą a ja mam dzisiaj wolny dzień. Wszedłem od razu prosty korytarzyk skręt no i prosto i szare drzwi i nasza ekipa. Przekroczyłem drzwi i od razu wszystkich zobaczyłem.
- Siema młody powiedział do mnie Hubert
- Ta cześć stary
- Ta a swoich ziomków nie przywitasz .
-proste że przy witam- powiedziałem i podaliśmy sobie rękę
- No i jak tam w pierdlu- zapytał się sarkaztycznie Mati
- Wiesz spoko nie było tak najgorzej-powiedziałem
- A tak na serio to przjebane - dopowiedziałem
-A co u Violettki.- zapytał się Gumiś
- No spoko wiesz takie obowiązki- nie wiedziałem czy oni wiedzą o ciąży .
- Słyszeliśmy o nowym Verdasku co- Ktoś tam powiedział i zaczeliśmy się śmiać .
- Co tam tworzycie ? zapytałem podszedłem do kartki i zaczołem czytać:
Tak to się kręci: pobudka, marsz do robót,
Akordy, nadgodziny! Bez ZUSu, bez wolnych sobót!Zamknięty obwód, w różnym wieku chłopów!
Opór! Budowlanka – obóz Robocup’ów!
Połowa bez rokowań! Na dachach zabudowań,
Chcą coś zaplanować, chcę coś wyprostować!
Zobacz z rusztowań szczytu, nie widać drogi do profitu!
Bez sprytu! Nie widać rent, nie widać emerytur
Na tym rysunku – zero szacunku, zero ubezpieczeń!
Wypłaty cięte jak skretche, jak głowy ścięte mieczem!
Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń,
Bez urlopów i wycieczek!
Ospali! Ich praca nie pozwala pospać!
Eliminowani! Los nierówno rozdał!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ostatnio cały czas słucham tego kawałka polecam .
Obiecałam jest tyłek mnie boli od siedzenia ale już kończe
CUDNYYYYYYYYYY ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńBosz jak zobaczyłam ,że dodałaś, to,
myślałam że pacnę :D
Czekam na next :)
Są cudne te rozdziały
Pozdrawiam
Przytulam ☺
dzieki tobie chce mi się pisać dzisiaj będzie ale nie obiecuje ale jak nie zdąrze to jutro na bank
OdpowiedzUsuń