Łączna liczba wyświetleń

piątek, 23 maja 2014

rozdział 28

Violetta :
Patrze się w lustro i widzę co bladą dziewczynę która za parę miesięcy skończy swoje życie. Nie chce umierać mam rodzinę .Moje życie nie jest idealne ale cudowne. Pewnie  dziwicie się dlaczego niedługo odejdę  z tego świata. Choruje na raka szyjki macicy zostało mi 4 miesiące życia. Lekarze nie chcą powiedzieć prawdy że nie ma już nadziej, ale ja to wiem . Leon jeszcze nie wie nie chce go okłamywać ale tego nie ukryje. Ala jest w przedszkolu a Kubą się zajmuje Angię. Jest moją ciocią więc wie o wszystkim.
Wszyscy wiedzą oprócz Leona. Zadzwonił dzwonek podeszłam do drzwi i otworzyłam za drzwiami stała Fran.
- Jeśli masz zrobić mi kazanie na temat że Leon musi wiedzieć że umieram. To sobie daruj- powiedziałam 
podniosłam wzrok a za pleców Franceski pojawił się Leon
- Violu jak to umierać- zapytał się
- Może ja was zostawię żebyście sobie na spokojnie omówili.- powiedziała Fran i wyszła.
- O czym? Wy mówiliście przecież ty nie umierasz. - powiedział Leon 
- Właśnie miałam ci coś powiedzieć ale usiądźmy
- Ok.o co chodzi powiesz mi?- zapytał 
- Tak zostało mi 4 miesiące życia choruje na raka- zaczęłam płakać
- Violu nie płacz raka można wyleczyć-powiedział i sam zaczął płakać a ja się w niego wtuliłam 
- Nie Leon to już koniec. Zrozum mnie tu już nie będzie.
Narrator :
Dni mijały bezgranicznie szybko dni mijały jak minut. A on codziennie modlił się do Boga o cud dla Violetty.
Nadszedł ten dzień ostatni który był najgorszy bo ostatni. Jak przez ostatnie 2 tygodni wszedł do sali gdzie leżała jego ukochana. Nauczył się tej drogi ale gdy wszedł zastał no właśnie nic tylko puste łóżko. Usiadł na nim i zaczął płakać. W małej sali zgromadzili się wszyscy znajomi i German. Który od razu rzucił się na Leona i oskarżał  go o śmierć Violetty.
..................................................................................................................................................................
Smutasiny ale to będzie mieć jeszcze większą kombinacje . Więć spoko to nie ostatni rozdział

piątek, 16 maja 2014

Rozdział 27

Violetta:
-Jak twoja matka? Przecież ona nie żyje - powiedziałam
- Sam o tym nie wiedziałem przysięgam przecież bym ciebie nie okłamał- tłumaczył
- Wiem że to nie twoja wina- dokończyłam i podeszłam do jego mamy i ją przytuliłam
-Wiesz zawsze chciałam zobaczyć wybrankę syna. Kiedy go ostatnio widziałam miał 14 lat i zero wody sodowej w mózgu.
- Miło panią poznać ?- powiedziałam
- Mów do mnie mamo.
-Dobrze mamo- pierwszy raz od 10 lat powiedziałam do kogoś mamo.
Po chwili zaczęła grać  muzyka. Wszyscy się dobrze bawili. Po północy Leon zabrał mnie na górę  do pokoju hotelowego.  
Zaczęliśmy się bardzo namiętnie całować. Zdjął moja sukienkę a ja jego krawat a następnie zajęłam się koszulą. I właśnie tak zaczęła się nasza noc po ślubna.



Następnego dnia :
Leon:
Obudziłem się rano i zobaczyłem Violettę śpiącą obok mnie. Jej ramię nie było zakryte. Przejechałem ręką
po jej ciele.Wiem ja jestem jej a ona jest moja na zawsze. O zacząłem bawić się obrączką
-=======================-====================================================
ta krótki nie było mnie wiem kocham was

czwartek, 8 maja 2014

Rozdział 26 cz, 2( wydanie specjalne:)

Leon :
Wyszliśmy z kościoła zaczęli nas sypać ryżem i drobniakami. Jak tradycja nakazuje pocałowałem pannę młodą.
Weszliśmy do ubranego samochodu w kremowe lilie ( oczywiście sztuczne ) Przez całą podróż się całowaliśmy i to bardzo namiętnie Po 30 min. drodze weszliśmy do wynajętego lokalu. German za to płacił no bo cytuje " jak ma wyjść za kryminalistę to chociaż z godnością" Tak nie zmieniły się nasze relacje. Przyznam był niezły .   
Zaczęliśmy pierwszy taniec patrzyłem w jej piękne oczy i przypomniało mi się pierwsze spotkanie w parku, to co nas odnalazło czyli muzyka,  pierwszy pocałunek, impreza cięższe chwile, narodziny Alicji a później Jakuba i najgorsze tęsknota która mnie paraliżowała. Po prostu ją kocham .
Muzyka się kończyła a ja tak mogłem wiecznie. Zaczęła się zabawa. Tylko jedno mnie zadziwiało dla czego jakaś kobieta która była strasznie podobna do mojej mamy weszła a muzyka przestała grać.
- Przepraszam  że przerywam ale mogła bym porozmawiać chwile z Leonem?- zapytała
- Ale o co chodzi?- byłem zorientowany
- Wyidzimy na  dwór proszę - co miałem zrobić
- No dobrze - zgodziłem się.
Wyszliśmy na dwór i jeszcze nie wiedziałem co usłyszę.
- Kogoś ci przypominam ?- zapytała.
- Może to głupie ale przypominasz mi mamę, tylko ona nie żyje.-powiedziałem
- To nie prawda bo ona stoi tuż przed tobą - Powiedziała
- To nie możliwe jesteś moją matką- powiedziałem ze łzami w oczach.
- Tak tęskniłam za tobą i za tedy
- To dlaczego się ukrywałaś wiesz jak  było nam ciężko?- zapytałem szlochając 
- Ale to nie moja wina?- również smutna i skora do łez
- A kto nas zostawił?- zapytałem
- W tedy kiedy wszyscy wybieraliśmy się nad morze kiedy był ten wypadek. W szpitalu powiedzieli mi że zabrali ciebie i tedy ojciec Sebastiana twojego ojca zabrał  mi was bo był przekonany że sobie nie poradzę nigdy mnie nie lubił.
-I co ukrywał to wszystko?
- Tak nie chciał żebyście wiedzieli prawdę. Dowiedziałam się wszystkiego od Gregoria.  
- Tak wiesz że jesteś babcią?
- Wiem.
- I to że siedziałem w pierdlu
- niestety wiem, proszę wybacz jesteś moim synem.
- a ty moją matką wierze ci nie wiesz jak mi ciebie brakowało. To było trudne wychować Tedy skont miałem wiedzieć jak jej powiedzieć o nie których sprawach. - nie myślałem tylko się do niej mocno przytuliłem.
- Chyba mogę poznać moją przyszłą synową- zapytała
- oczywiście- powiedziałem i otarłem łzy 
Weszliśmy  na sale i wszystkie oczy skierowały się na nas 
- Violetto  chce ci przedstawić moją matkę.
.............................................................................................................Będzie 3 część przyznajcie się nie spodziewaliście się tego ?
Buziaki lovciam
karolina

środa, 7 maja 2014

26 cz 1( wydanie specjalne)

-Wierze ci - powiedziała a następnie się pocałowaliśmy .
Violetta podeszłą do mnie i usiadła mi na kolanach. Wzięła moje  ręce i położyła na swoich biodrach .
Położyła mnie na posadzkę  i zaczęła całować. Mocno trzymała moje ręce żebym jej nie uciekł.Uwolniłem się podniosłem ją szybko i zaniosłem do sypialni gdzie testowaliśmy łóżko.
Violetta :
Obudziłam się rano w objęciach Leona muszę mu wierzyć za miesiąc bierzemy ślub. Poczułam dotyk na moim ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam Leona z potarganymi włosami .
- Dzień dobry słoneczko- powiedział i dał mi buzi
- Cześć  kłapouchy- powiedziałam
- Ustalaliśmy że jak już to tygrysek
- Dobra dobra - powiedziałam
2 miesiące później ( włoczcie i czytajcie
Biją dzwony wokół piękny ozdobiony kościół właśnie idę pod rękę z ojcem. W od dali widzę Leona w garniturze a obok niego Fran z Marko. Idę każdy krok mówi mi że to już ten moment. W od dali gra ślubna muzyka. Stoję przed ołtarzem i ubrana w białą suknie podchodzę do Leona on podnosi mi welon
a ja nie mogę przestać patrzeć się na tę piękne oczy czy to się dzieje czy ja śnie. Pomimo tego wszystkiego kocham go .
Ksiądz po modlitwie i kazaniu zaczął przysięgę.
-  Ja Leon Verdas  biorę Ciebie Violettę Castillo  za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Ja .Violetta Castillo  biorę Ciebie Leona Verdasa  za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
-...Violetto  przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego
- Leonie przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego
- Co złączył bóg niech człowiek nie rozdziela ogłaszam was mężem i żoną możesz pocałować pannę młodą.
Następnie się pocałowaliśmy


niedziela, 4 maja 2014

One Shot ( Adoptowana przez miłość)

(włączcie i czytajcie)

Violetta Castillo  przyleciała z Madrytu do Buenos Aires gdzie czekają na nią jej przyszli rodzice państwo Verdas. Znała ich wcześniej byli to przyjaciele jej rodziców.Zastanawiacie się pewnie co się z nimi stało matka umarła na raka a ojciec się postrzelił.Jak  byłą małą zawsze odwiedzała z rodzicami ich dom i syna.
To działo się dawno 8lat temu teraz Violetta ma 15 lat, a Leon 16.Wracając do historii. Dziewczyna  wyszła z samolotu i udała się  wy wyznaczone miejsce które wybrali Verdasowie. Czekała dość długo kiedy podszedł do niej chłopak. Był dobrze zbudowany ,kasztanowych włosach ,oczach jak czekolada i prześlicznych dołeczkach i przesłodkich dołeczkach.
- Violetta??-zapytał tak jakby się  bał że zaraz go wyśmieję .
- Tak ale ja tu czekam na państwo Verdas- oznajmiłam
- Rodzice kazali po ciebie przyjść, wiesz oni często pracują
-moi rodzice też często pracowali - powiedziała mu całą prawdę kiedy już szli w kierunku domu Leona
- pewnie mnie nie lubisz od tak wtrącam się w wasze życie - powiedziała i jej uśmiech natychmiast się zmazał z twarzy nastolatki.
- Nie no co ty Violciu - Nie mogła uwierzyć że ją pamięta zawszę nazywał mnie Violciu
- Violcia??Pamiętasz mnie - rzuciła  mu się na szyję
- Jakbym mógł zapomnieć mojego małego poniczusia- za co dostał od Violetty z bara
- Weź już nie jestem pulchna to było 8 lat temu - zaczęła mu robić wyrzuty
- Wybacz jak cię ostatni raz widziałem  nie miałaś jeszcze piersi- powiedział
- A ty zębów - i pokazała mu język
- HA HA bardzo śmieszne- wziął ją na ręce i zaczął ją obracać wokół własnej osi.
W jeden rok czasu znowu stali się najlepszymi przyjaciółmi ale to co miało ich związać to nie przyjaźni tylko miłość. Leon patrzył jak z kumpeli  Violetta zmienia się dla niego w kobietę . Dla Violetty Leon zawszę był męski i idealny ale wiedziała że widzi w niej tylko kumpelę a po za tym rodzice Leona i jej uważali ich za rodzeństwo. Leon nie można powiedzieć że nie skrywał żadnych  uczuć do brunetki .
Pewnego dnia rodzice wyjechali do Londynu w sprawach biznesowych zostawili ich samych przecież syn ma już 17 lat . Chodzili razem do studio więc mieli tych samych przyjaciół więc postanowili zrobić imprezę.
O 22.00  wszystko się rozkręciło każdy był mi minimum  po dwóch piwach.Postanowili zagrać w butelkę na początku kręcił  Diego.Wypadło na Leona wybrał wyzwanie.
- Leon zrób to co masz od dawna ochotę - powiedział
Podszedł do Violetty i pocałował ją bardzo namiętnie
I w tedy weszli państwo Verdas i zakończyli imprezę . Kiedy wszyscy wyszli dwójka nastolatków czekali na trucie przez rodziców. 
- Pomijając tą imprezę o której  nic nie wiedzieliśmy- zaczęła mama Leona
- I o której mieliście nie wiedzieć -powiedział pod nosem Leon
- Leon  o tym porozmawiamy jutro - odezwał się w końcu ojciec 
- To oczym chcecie teraz rozmawiać - zapytała dziewczyna
- Mamy do was  kilka pytań - i znowu przesłuchanie pomyśleli nastolatkowie
- Jak długo o trwa- zapytali
- Ale co ?- Leon zaczął udawać swoją taktykę
- Od jakiego czasu się spotykacie?
- My się nie spotykamy - powiedziała Violetta
- Od teraz się spotykamy - powiedział Leon i zaczął na oczach matki i ojca brutalnie całować dziewczynę
- Leon wyjdzi  z tąd wy nie możecie - zaczeła płakać  matka Leona 
- DLaczego nie możemy?
- Violetta jest naszą córką - wyznał ojciec
- co dlaczego ja o tym nie wiedziałem dlaczego zostawcie mnie ?- wyszedł i już nie wrócił
Dzisiaj mają po 25 lat Leon jest mechanikiem wynajmuję małą kawalerkę w kamienicy nie stać go było na studia . Od kąt pamiętnej nocy uciekł z domu nigdy tam nie wrócił  a zViolettą nie ma kontaktu.Ostatnio poznał Lare może coś z tego wyjść
Jeśli chodzi o Violettę została panią adwokat  ma dwójkę dzieci wychowuje je sama.
A czyje to dzieci to już słodka tajemnica
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Niedzielny one shot martwi mnie to że nikt nie wysyła prac na konkurs
karolcia