7 miesięcy później
24 grudnia:
Violetta:
Od ósmej rano jestem z Leonem na nogach. No właśnie dzisiaj wigilia .Przychodzi do nas tata, Angie, Gregorio, Ramallo i Olga. Wysłałam Leona po choinkę, a Tedy ma wyciągać ozdoby. Ja od rana siedzę w kuchni i próbuje zrobić jakąś jedną potrawę z dwunastu. Usłyszałam dzwonek, otworzyłam i zobaczyłam Olgę z wielkim koszykiem.
- Olga jest dopiero 9 rano- za cze am wyjaśniać.
- maluchu naprawdę myślałaś że cię zostawię z tą cała robotą.
- jesteś kochana.
- tak wiem a gdzie reszta?
- Leon pojechał po choinkę, a tedy szuka ozdób i obrusa.
- A gdzie Alicja?
- słodko śpi.
Zajmowaliśmy się makowcem i rozmawialiśmy. Usłyszałam krzyki za drzwi.
- Viola otwórz.
- już idę
Otworzyłem zobaczyłam Leosia stojącego za wielką choinką.
- a tylko mi tu naśmieć- powiedziałam i pomachałam palcem.
- będzie dobrze, a ile potraf już spaliłaś?
- ja ani jednej.
- możesz mnie nie okłamywać w wigilie.
Nagle z Olga wyszła z kuchni.
- teraz ci wierze.
- powiedzmy że się na ciebie nie gniewam.
- ty się nigdy na mnie nie gniewam.
- dobra koniec ubieracie choinkę i rozkładacie stół oczywiście nakrywacie.
- a ty pomagasz Oldze tak wiemy.
Leon :
- podaj mi tą szklaną bombkę.
- masz.
- dzięki, ej mamy farta że Olga przyszła
-nie przesadzaj.
- ładnie tak okłamywać brata.
- ok, przyznaje mamy szczęście że się nie otrujemy.
- cicho bo nas jeszcze usłyszy
- spoko
Nagle usłyszałem dzwonienie do drzwi. Otworzyłem i ujrzałem Kornelie.
- Kornelia?
- Cześć braciszku myślę że możemy wpaść na święta?
- Oczywiście
- chciała bym wreszcie zobaczyć siostrzenice.
- chodzi zobaczysz
Podniosłem Alicje na ręce i podałem siostrze.
- jaka słodka.
- a ty co urwisie pokazujesz charakterek.
- nie jestem grzeczny bo gwiazdka nie przyjdzie.
- Gdzie Viola?
- w kuchni pomaga Oldze.
- a ty ubierasz choinkę?
- ja i Tedy.
- Wujku a ja mogę pomóc.
schyliłem się i poczochrałem go po głowie.
- oczywiście ale bierzemy się do roboty bo jeszcze musimy zająć się stołem.
- to ja pójdę im pomogę, ok
- nie wiem to ich się pytaj.
Violetta:
- to tak został nam jeszcze karp i barszcz czerwony- oświadczyła Olga.
Usłyszałam uchylanie się drzwi.
- Leon jeśli masz zamiar kręcić się po kuchni to wynocha.
- to nie Leon- powiedział dziewczęcy głos.
Nagle za drzwi pojawiła się Kornelia.
- Kornelia?- powiedziałam i rzuciłam się na jej szyję.
- Viola jak cie długo nie widziałam.
- ja ciebie też prawie dwa lata.
- co u ciebie my sile że Leon nie jest za bardzo napalony.
- nie po tym co się stało jest bardzo ostrożny.
- Violu może mnie przedstawisz.
- no przecież Olga to Kornelia.
- miło mi poznać.
- nawzajem- na poznanie się przytuliły się do siebie.
Leon:
Wszystko jest już gotowe choinka i stół.
Przyszli już pierwsi goście w tym Angie, pan German i Ramalo.
Nagle koło mnie poprawiała buta Violetta. Wyglądała nie ziemsko.
Wszyscy byli ubrani elegancko.Poszliśmy do salonu. Czekaliśmy na Wujka który po 5 minutach. Wieczór spędziliśmy miło. Postanowiłem oświadczyć.
=================================================================================
troche krótki ale lepdze to niż nic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz