Gruby podszedł do mnie i za pytał się jak się czuje no już zwariuję.
- Wisz co świetnie się czuje żona zmarła mi na raka na moich ramionach. Każdego dnia mam ochotę już nie ważne - powiedziałem i wyszedłem.
Usiadłem na ławce i zacząłem płakać jak małe dziecko. Wtedy coś mnie zaskoczyło popatrzyłem się w bok i za uwarzyłem tego pana togo co 4 lata temu spotkałem na ławce w parku.
- Dzień dobry- powiedziałem
-Tak widzę chłopcze że dobry . Mów co cię trapi- odpowiedział
-czemu jakiekolwiek mam kłopoty pan zawsze jest przy mnie- zapytałem
- Wiesz synu bardzo przypominasz mi mnie za czasów jak byłem młody-Mów co cię trapi
- Dwa tygodnie temu Violetta moją żona umarła na raka
- Bardzo ci współczuje , ale życie toczy się dalej z tego co pamiętam masz nie złą pociechę- powiedział a mi się nawet polepszyło
-Muszę panu coś powiedzieć już są dwie - powiedziałem
- Tak a chłopczyk czy dziewczynka - zapytał
- chłopak Kuba
-Widzisz masz dużo powodów do szczęścia masz swoje szkraby i przyjaciół wiem że jest pewnie cholernie ciężko ale jesteś silny.
- Wiesz muszę się zbierać -powiedział
- Dobże i bardzo dziękuje -
- Nie dziękuj i idź z bogiem
Usiadłem na ławce i zacząłem wspominać
(Włączcie nagranie bo nie będzie uroku tego postu)
Pamiętam spisek Ludmiły uważała się za naszą przyjaciółkę i Jeszcze Diego
Tak zła Karolina nie dawałą rozdziału ale naprawdę szukałam czasu bo wiecie koniec roku pochwale się średnią 5.20. Kocham was miśki
Rozdział Genialny :D
OdpowiedzUsuńDługo czekałam ale się doczekałam ^^
Ooo..Gratulacje średniej :D ( Ja tez mam taką :*)
Pozdrawiam..