Łączna liczba wyświetleń

sobota, 28 grudnia 2013

rozdział 11

Pół godziny przed wyjazdem.
Leon:
-Mówię po raz pierwszy i ostatni nie prowadzę a ni nie jadę z dziewczynami.
- spoko Leon pakujemy do dziewczyn Maxiego a prowadzić będzie Ludmiła.
- poczekaj ale Violetta jedzie z Ludmiłą
- no tak .
- przecież nie dam zabić mojej Violi.
-Leon jeszcze jak do darz że jestem blondynką to nie zważając na twoją siostrę cię uduszę.
- spoko bo ci żyłka wibruje ,chciałem ją jeszcze w kurzyć.
- Leon Basta koniec naśmiewania się z Ludmiły ,powiedziała już lekko wkurzona Viola.
- a co za to dostane?
-pomyślimy w domu, powiedziała kusząco.
- Ludzie my tu jesteśmy ,powiedziała Fran.
- więc to pewnie cię zdenerwuje, powiedziałem i namiętnie pocałowałem Viole.
- Verdas do samochodu Castillo tak samo tylko do drugiego, zarządził Maxi.
Samochód 1:
Leon:
- Leon na co my skazaliśmy Maxiego? spytał się Marko który prowadził.
- niech się zastanowię 2 godziny plotkowania na temat ciuchów kosmetyków i różnych pierdółek.
- stary jak ty to wytrzymałeś?
- normalnie mam nastolatkę w domu.
- a no tak.
- Marko weź się zatrzymaj na sekundę tu taj w tym spożywczaku.
- ale po co?
- łeb mi pęka a ty się pytasz po co.
- a czyli kacyk.
- muszę sobie kupić dwa piwka.
- spoko.
Marko się zatrzymał a ja wyszedłem i pomaszerowałem do sklepu.
Samochód 2:
Violetta:
-Czemu ci idioci się zatrzymują? spytała się Ludmiłą.
- przecież to proste tu jest spożywczak, powiedziała Fran.
- pewnie Leon ma strasznego kaca i idzie sobie kupić 2 piwka na ból głowy, wypowiedział się Maxi.
-Jezu czy ten człowiek nie może sobie kupić proszka na głowę, powiedziałam z wyrzutami.
- to cały Leon.
- wychodzę , powiedziałam rozpięłam pasy i wyszłam z samochodu.
- o hej skarbie powiedział wychodząc z siatką.
- nie skarbuj mi tu.
- o co chodzi mała?
- za dużo pijesz.
- ale to tylko piwko.
- nie Leon od dawaj i lecisz ale kupisz sobie proszki albo kefir twoja decyzja.
-Viola od daj mi to.
-nie idziemy ci kupić proszki.
- dobra chodzi.
Poszliśmy do apteki kupiliśmy lekki i poszliśmy po wodę do kiosku.
samochód 1:
Leon:
- co z tobą stary miałeś przyjść 20 minut temu?
- sorry Viola mnie nakryła i kazała kupić proszki i zabrała mi dwie perły.
- Baby , powiedzieliśmy razem.
2 godziny później w domu Leonetty
Viola:
Leon padł na łóżko ja też jestem śpiąca jutro wraca jego siostra od koleżanki.
Jutro jest pierwszy dzień po dłuższej przerwie Leona.Weszłam do sypialni Leoś tak słoto spał. Umyłam się i przebrałam i zrobiłam wieczorne czynności.
Położyłam się koło niego.
- kocham cię , powiedział cicho.
- ja ciebie też powiedziałam cichutko.
Usnęłam w jego ramionach.
Rano:
Obudziłam się o 6.30 więc postanowiłam obudzić Leona.Usiadłam na nim okrakiem i pocałowałam.On otworzył oczy i położył ręce na mojej pupie.
- dzień dobry księżniczko.
- cześć książę.
- Trzeba wstawać?
- tak .odpowiedziałam i zrobiłam smutną minkę.
Zrobiliśmy po ranę czynności i ruszyliśmy do studia.
Spotkaliśmy wszystkich naszych przyjaciół i poszliśmy na zajęcia z Pablo oczywiście Leon przyszedł trochę wcześniej.
Pablo po prosił mojego księcia żeby coś zaśpiewał.
https://www.youtube.com/watch?v=iMAlV389brA
Nagle podczas występu weszła jakaś dziewczyna z 2 letnim dzieckiem. 
Była strasznie ładna. 
Leon zeszedł ze sceny. 
I ją przytulił. Poczułam się nie dobrze więc szybko wybiegłam do toalety. 

Dopiero teraz uświadomiłam sobie że Leon nie poszedł mnie szukać ale przytula się do tej dziewczyny.Jest mi nie dobrze cały czas wymotuje. 
Właśnie siedzę w kabinie i usłyszałam wołanie. 
- Violetta! 
- proszę wyjść to damska ubikacja, powiedziała wozina. 
- niech mnie pani przepuści. Proszę. 
- dobra wchodzi. 
-Viola gdzie jesteś? 
-w trzeciej od prawej. 
Leon: 
Wpuściła mnie była cała we łzach. 
- co się dzieję kotek? 
-nic tylko się źle się czuje. 
-jak chcesz możemy pojechać do domu. 
-nie na pewno ta dziewczyna nie będzie zadowolona? 
- ale o co ci chodzi? A chodzi ci o Kornelie to moja sistra. 
- przepraszam nie powinnam tak mówić. 
Nic nie powiedziałem tylko ją pocałowałem jej usta nie były puste tylko czułe, delikatne cudowne. 
-idziemy na lekcje?spytała swoim słodkim głosikiem. 
- a jak myślisz? powiedziałem i palcem dotknąłem ją w nos. 
-że tak? powiedziała i się za chichotała. 
Sala: 
Violetta: 
Weszliśmy wszyscy się na nas spojrzeli .Kornelia też jest naprawdę ładna. 
-już wszystko w porządku? Violu jeśli chcesz możesz iść do domu. 
- nie dziękuje jest już w porządku. 
- na pewno? 
- widzę że już koniec lekcji więc możecie już odpocząć. 
- Violu chodzi kogoś ci przedstawię, powiedział Leon z uśmiechem na twarzy. 
Pociągnął mnie do ciemnowłosej dziewczyny. 
-Violu to Kornelia. 
- hej jestem Viola. 
- ja jestem Kornelia miło cie poznać. 
- na wzajem. 
- widzę że Leon nie gustuje w brzydkich dziewczynach ,powiedziała śmiechem. 
- Jorge !! zawołał 2 latka bawiącego się z Leonem. 
- już mamusiu! 
Przyszedł mały do Korneli a Leon poszedł od tyłu położył ręce na moich biodrach. 
-Jorge poznaj Violettę ,zapoznała nas Kornelia. 
- Ciocia Violetta, wtrącił się Leon. 
-Violetta to mały rozrabiaka Jorge. 
- hej pobawisz się ze mną? spytał 
- Jorge. 
- nie z chęcią się pobawię. 
- naprawdę pobawisz się ze mną? 
- tak , powiedziałam i wzięłam go na ręce. 
-Viola on jest za ciężki. 
- nie, jest idealny. 
- chodzimy do resto wszyscy tam są a Fran ma jakieś zabawki. stwierdził Leon. 
- to dobry pomysł. 
-to chodzimy. 
W Resto: 
Leon: 
Weszliśmy wszyscy na nas się gapili dziewczyny zajęły się Jorgem. W końcu postanowiłem z nią porozmawiać. 
-siostra możemy porozmawiać? 
- tak jasne. 
- co tam u ciebie? 
- a wiesz nic ciekawego opiekuje się Jorgem. Przepraszam że się długo nie odzywałam ale nie mogłam wrócić do tego miejsca nawet nie mogłam wszystko mi go przypominało. 
- wszystko będzie dobrze zobaczysz. 
- powiedz że ty skończyłeś Rico? 
- chce ale nie mogę. 
Nagle do baru przyszedł Tomas. 
- chce zobaczyć mojego syna , zaczął wrzeszczeć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz